wierzą ludzie? Może to wszystko wielkie kłamstwo księży
wierzą ludzie? Może to wszystko wielkie kłamstwo księży, żeby mogli mówić ludziom, co mają czynić, a czego nie, w co wierzyć, wydawać rozkazy królom. Uniosła się, przysuwając Lancelota do siebie, jej spuchnięte usta szukały jego ust, jej dłonie błądziły po całym jego ukochanym ciele, tym razem bez obaw oraz bez wstydu. było jej wszystko jedno, nie miała zahamowań. Artur? Artur nie obronił jej przed zniewoleniem. Wycierpiała, co musiała wycierpieć, a obecnie przynajmniej jest miała tyle. To za sprawą Artura po raz pierwszy oddała się Lancelotowi, a obecnie zrobi to, czego osobiście pragnie. Dwie h później wyjeżdżali z zamku Meleagranta, bok w bok, ich wyciągnięte pomiędzy końmi dłonie dotykały się podczas jazdy, a Gwenifer tego nie ukrywała. Patrzyła prosto na Lancelota, jechała radośnie z wysoko uniesioną głową. To jest jej prawdziwa miłość, nigdy więcej nie jest się starała tego ukrywać, przed nikim. 5 Sznur kapłanek z pochodniami w rękach wił się wolno wzdłuż zarośniętego wybrzeża Avalonu... powinna tam być, między nimi, istniał jednak jakiś powód, że nie mogłam powrócić... Viviana byłaby na mnie tragiczna, że mnie tam nie ma, mnie jednak wydawało się, jakbym stała na odległym brzegu oraz nie była w stanie wypowiedzieć tego zwroty, które by mnie do nich zaprowadziło... Raven szła wolno, jej bladą twarz znaczyły zmarszczki, których nigdy przedtem nie widziałam, długie pasmo siwych włosów opadało wzdłuż skroni... włosy miała rozpuszczone; czy to możliwe, by wciąż była dziewicą, nietkniętą poprzez nikogo, poza Bogiem? Jej białe szaty poruszały się na wietrze, który chybotał ogniem pochodni. Gdzie jest Viviana, gdzie jest Pani? święta łódź czekała na brzegu wiecznej krainy, lecz ona już nigdy nie powróci do miejsca Bogini... a to kto, odziany w welon oraz wieniec Pani Jeziora? nigdy jej dotąd nie widziałam, tylko w snach... Gęste, jasne włosy koloru dojrzałej pszenicy ma splecione w warkocz oraz upięte jak koronę, nisko nad czołem; lecz u jej pasa, tam gdzie powinien wisieć zakrzywiony nóż kapłanki... o Bogini! Bluźnierstwo! U paska jej jasnej sukni wisi srebrny krucyfiks! Walczyłam, by rozerwać niewidoczne pęta, podbiec oraz zerwać tę świętokradczą rzecz, lecz Kevin wszedł między nas oraz chwycił mnie za ręce, a jego dłonie wiły się oraz skręcały jak zniekształcone węże... a potem on sam rozpoczął się wić w mych rękach... a węże kąsały mnie swymi zębami... – Morgiano, co ci jest? – Elaine potrząsnęła ją za ramię. – Co ci jest! Krzyczałaś poprzez sen... – Kevin – jęknęła oraz usiadła, rozpuszczone, kruczoczarne włosy spływały wokół niej, jak woda. – Nie, nie, to nie byłaś ty, ale ona miała takie same jasne włosy oraz krucyfiks... – non stop śnisz, Morgiano – powiedziała Elaine. – Obudź się! Morgiana zamrugała oraz drgnęła, potem głęboko wciągnęła powietrze oraz spojrzała na Elaine ze swym zwykłym spokojem. – Przepraszam, zły sen – powiedziała, lecz w oczach wciąż miała trwogę. Elaine była ciekawa, co za sny dręczą królewską siostrę; zapewne złe, ponieważ przecież przybyła tu z owej strasznej wyspy czarownic oraz czarnoksiężników... a jednak osobiście Morgiana nigdy nie wydała jej się złą partnerką. Jak ona mogła być ta dobra, skoro czciła diabły oraz wyrzekała się Chrystusa? Odwróciła się od Morgiany, mówiąc: – Musimy już wstawać, kuzynko. Dzisiaj wraca król, takie wieści przyniósł ostatni posłaniec.